Za co kocham Londyn? 10 powodów do tego, aby zwiedzić Londyn.

Za co kocham Londyn? 10 powodów do tego, aby zwiedzić Londyn.

Za co kocham Londyn?

Jeju, jak ja lubię tam być. O Londynie ciężko opowiedzieć w skrócie, ale dam mały zalążek. Piękne budowle i ulice, zaciszne parki, klimatyczne dzielnice, pyszne jedzenie i kawa, ciekawi ludzie, mnóstwo atrakcji, niepowtarzalny klimat… Aż zatęskniłam! Pisałam ostatnio o Londynie (post: tutaj)- o organizacji podróży, lotach, transporcie, noclegu i o wszystkich podstawowych informacjach. No ok, do rzeczy. Więc tak właściwie: Za co kocham Londyn?

Za co kocham Londyn? 10 powodów do tego, aby zwiedzić Londyn. miasto londyn

1. Różnorodność WSZYSTKIEGO:

– krajobrazów

miasto, budynki, drogi i beton, a obok czysta zieleń, drzewa i trawa. Po miejskim spacerze w gwarnym mieście, wchodzisz do pobliskiego parku i nagle czujesz się, jak w ogóle w innym miejscu… Przepiękne mają te parki! I duże.

Za co kocham Londyn? 10 powodów do tego, aby zwiedzić Londyn. widoki

– ludzi

można spotkać tam ludzi każdej narodowości, kultury, religii. Samo przebywanie z nimi uczy- głównie tolerancji, bo wychodzą wtedy te różnorodne zachowania, które dla jednych są normalne, dla innych dziwne i wręcz niedopuszczalne w miejscach publicznych. To ciekawe, spotkać się z ludźmi z całego świata w jednym mieście, poznawać ich sposób bycia, kulturę. Już nie mówię nawet o tym, że rozmowy z takimi ludźmi to dopiero coś- poszerzenie swoich horyzontów o stokroć.

– języków

W Polsce będąc w większych miastach na Sylwestrze, wakacjach, czy podczas dłuższych weekendów, czasem zastanawiam się, czy jestem w Polsce, czy gdzieś wyjechałam, bo obce języki słychać częściej niż polski. Ale w Londynie jesteś w stanie usłyszeć kilka języków w jednym momencie. A jak postoisz 2 minuty na ruchliwej ulicy to nawet kilkanaście. Język angielski za to, możesz usłyszeć z każdym  możliwym akcentem. Czasem aż nie brzmi on jak angielski. Ludzie nie przywiązują zbytniej uwagi do tego, czy mówisz w 100% poprawnie gramatycznie, jak to było w szkole- w końcu najważniejsze żeby się dogadać.

– kultur

Jeśli lubisz podróżować i jesteś ciekawy świata, to tu masz namiastkę wszystkiego. Większość ludzi nie jest tam w 100% angielska/londyńska. Niektórzy są Anglikami, niektórzy imigrantami w związkach z osobą swojej narodowości, inni w związkach z osobami z zupełnie obcych krajów… Dzieci rodzą się pół-anglikami, pół-obcokrajowcami lub ze związków osób europejsko-afrykańskimi, azjatycko-amerykańskimi itd. I te dzieci z każdego środowiska w jakim przebywają, czerpią jakieś wzorce- trochę od rodziców, trochę ze szkoły, trochę od typowych Anglików. Mam na myśli to, że jest tu jedna wielka mieszanka kulturowa.

Za co kocham Londyn? 10 powodów do tego, aby zwiedzić Londyn. kultura

– jedzenia

Londyn jest jednym z niewielu miast, gdzie możesz spróbować dań z innych krajów, które są niemalże takie same jak w kraju, z którego pochodzą. W Londynie mieszka mnóstwo obcokrajowców, którzy próbują przemycić prawdziwą kuchnię z rodzimego kraju.

2. Zawsze dużo się dzieje. Zawsze jest co robić.

Niewątpliwie. To miasto jest esencją zdania „tu nie da się nudzić”. Już nie wspominając nawet o mnogości wydarzeń, które mają tam miejsce każdego dnia, koncertów, imprez, zorganizowanych spotkań, działań, mnóstwa miejsc kulturalnych… Tam nawet idąc na spacer będziesz miał co robić. Wybrałam sobie trasę zwiedzania pieszego po Londynie, która miała zająć 1,57 minut. Szłam jakieś 5,5 h i i tak miałam poczucie, że nie zobaczyłam wszystkiego, w niektórych miejscach zatrzymywałam się dłużej niż powinnam i schodziłam z zaplanowanej trasy mnóstwo, mnóstwo razy. Spokojnie mogłabym zająć sobie kolejne godziny na zwiedzanie i na pewno bym się nie nudziła.

3. Kontrasty: Hałas/cisza, duże miasto/spokojny park.

Nigdzie (NIGDZIE!) nie widziałam takich kontrastów jak w Londynie. Idziesz sobie duuużym miastem i nagle wchodzisz do parku, gdzie jest cisza, biegają wiewiórki i płynie woda. Nie wiem jak to się dzieje, ale w Londynie w taki sposób je umiejscawiają, czy obudowują (? nie wiem), że jak jesteś w środku to jest cicho i możesz wziąć głęboki wdech.

Za co kocham Londyn? 10 powodów do tego, aby zwiedzić Londyn. parki

4. Możliwości.

Jest gorzej niż 10-15 lat temu, ale to nadal miejsce, gdzie można dużo zdziałać. Jeśli masz wykształcenie i znasz język to już w ogóle jest bardzo dobrze. Jeśli nie masz, to nie jesteś na straconej pozycji i masz inne możliwości. Ten kraj docenia każdy zawód. Możesz iść do hotelu zmywać naczynia (co i tak da Ci pensję, za którą swobodnie się utrzymasz), a później i tak awansujesz. Na każdym stanowisku Cię docenią po jakimś czasie i spróbują dać coś więcej. Jeśli rozwijasz się w jakimś kierunku, uczysz czegoś- to też w tym mieście masz mnóstwo szans i możliwości, aby zdziałać coś, stawać się lepszym i lepszym.

5. Tolerancja.

Możesz ubrać się w co chcesz,  robić co Ci się podoba, być kim naprawdę jesteś, należeć do jakieś specyficznej subkultury, czy mieć dowolną orientację- i to jest ok. Albo powiedzą: hej, fajnie, że taki jesteś albo po prostu Cię oleją. Jeśli masz ochotę założyć ogromną kurtkę po ojcu i klapki w panterę i iść do sklepu po zakupy- nie ma problemu. Jeśli masz ochotę iść tanecznym krokiem w kaloszach albo zmywać makijaż papierem toaletowym w autobusie- ok. Jeśli chcesz nosić różowego irokeza i 15 kolczyków na twarzy- spoko. Niektóre z tych rzeczy mogą przyciągnąć wzrok, ale nikt głupio się na Ciebie nie gapi i nie komentuje tego na Twoich oczach, jakby działa się, co najmniej, jakaś rewelacja.

Za co kocham Londyn? 10 powodów do tego, aby zwiedzić Londyn. subkultura

6. Anonimowość.

Tutaj nikt nie powie na ulicy „a ta Olka z Piłsudskiego zaszła w ciążę” albo „młody Kowalczyk nie zdał do 3 klasy”. Masz swoich znajomych, a tak poza tym… Nikt Cię nie zna i Ty nikogo nie znasz. Albo znasz na „cześć – cześć, co słychać”, a osoby te, wiedzą o Tobie tyle, na ile im pozwolisz. Przypadkowe osoby spotkane na ulicy, ciężko spotkać po raz drugi (no chyba, że tam mieszkasz i jeździcie w jednym kierunku do pracy na tą samą godzinę- chociaż i tak możecie się minąć, bo czasem autobusy podjeżdżają co 2 minuty). Jeśli jesteś tam na wycieczce lub jeździsz o nieregularnych godzinach- to raczej wątpliwa sprawa. A zresztą- i tak to mało kogo obchodzi. Ludzie mają to w d****, żyją z reguły własnym życiem, a nie innych.

7. Klimatyczne dzielnice i piękne parki.

Zaraz obok głośnego miasta, oprócz parków, o których napisałam już dość, znajduje się wiele zacisznych uliczek lub całe piękne dzielnice, jak np.: najbardziej znane Notting Hill (ale nie tylko!). Przechadzając się niektórymi dzielnicami, nawet się z nikim nie mijałam. Samochody prawie nie jeździły. Londyn to nie tylko centrum, gwar i 1 strefa.

Za co kocham Londyn? 10 powodów do tego, aby zwiedzić Londyn. notting hill

8. Artyści uliczni.

Kurde, co oni tam wyrabiają. Przebierają się, grają na instrumentach, tańczą, śpiewają, biegają, wyginają, malują… I owszem, brzmi normalnie, jak na artystów ulicznych- można to robić w standardowy sposób, tj.: stanąć i śpiewać. Ale ludzie chcą i muszą się wyróżnić, żeby przyciągnąć czymś do siebie.

Pan grał na dużej trąbie (sorry, nie znam się na instrumentach), niestety wykonałam je w złym momencie, ale z tej oto trąby, wylatywał ogień. Pan ubrany był w smoking i kapelusz, a usiadł w takim miejscu, gdzie była totalna cisza, w otoczeniu muru z cegieł, gdzie doskonale było słychać to co gra i gdzie konieczne było przejście obok niego. No genialny. Mógł siąść gdziekolwiek, w parku na ławce w dresie i grać, ale Pan obmyślił sobie całą koncepcję i naprawdę robił wrażenie. Nie było osoby, która się przy nim chociaż na chwilę nie zatrzymała.

Za co kocham Londyn? 10 powodów do tego, aby zwiedzić Londyn. artysta uliczny

Drugi Pan. Siedział na ławce i rymował na temat osoby, która akurat do niego podeszła. Obok niego, Pan spisywał skrzętnie wszystko na ozdobnej kartce, bardzo pięknym stylem pisma, później jeszcze przerabiał kaligraficznie wybrane literki i wręczał osobie, o której akurat poeta rymował. Mało?

Pan rzeźbił w piachu. Plaża, na której się znajdował, była poniżej murowanego wybrzeża. Pod samym murem poustawiał metalowe pudełka z włożonymi w środek siatkami do koszy od koszykówki. Ludzie wrzucali mu tam z góry pieniądze. Od razu mieli większą frajdę, żeby trafić, jak do prawdziwego kosza. A jak ktoś miał cela i było słychać obijanie się monety w pudełku, to Pan artystka machał i kłaniał się w podzięce osobie z góry.

Za co kocham Londyn? 10 powodów do tego, aby zwiedzić Londyn. rzezby w piachu

To tylko nieliczne przykłady, które akurat na szybko sobie przypomniałam. Jest tam bardzo dużo takich osób.

9. Kreatywność.

Oprócz tych kreatywnych artystów, kreatywność ludzi widać wszędzie- w budowlach, w organizacji przestrzeni, w knajpach, w sklepach, w wyglądzie osób… Po prostu na każdym kroku można się czymś inspirować i zachwycać.

10. Wysokości

Jako maniak obserwowania widoków z góry, w Londynie jest mnóstwo okazji, aby wspiąć się na „szczyt” i to robić. Najbardziej i najłatwiej dostępne są, np.: London Eye, a za darmo Sky Garden, Centrum Handlowe One New Change i wiele innych. Nawet w bloku, w którym mieszkałam, jest możliwość wyjścia na dach i spędzania tam czasu.

Za co kocham Londyn? 10 powodów do tego, aby zwiedzić Londyn. taras widokowy

Czasem to kocham, a czasem nienawidzę.

  • Wszystkiego jest tu dużo. To duże miasto, duże budynki, dużo ludzi, dużo ulic, dużo samochodów i dużo hałasu. To jest fajne, ale może przytłoczyć po dłuższym czasie lub jak masz akurat ochotę się wyciszyć.
  • Transport. Jest dużo możliwości przedostania się w różne części miasta. Można podróżować na różne sposoby, a połączenia są dobre. Ale w godzinach szczytu NIE DA SIĘ podróżować po Londynie. Nie raz przekonałam się, że niektóre trasy lepiej pokonać pieszo, bo zajmą np. 45 minut, a jak wsiądziesz do autobusu to jedziesz nim 1h 20 minut. Na dłuższych trasach jest tragedia, kiedyś zamiast niecałej 1h, jechałam 2h40minut… Męczarnia. Wolałabym iść piechotą.

Za co kocham Londyn? 10 powodów do tego, aby zwiedzić Londyn. miasto

Co się zmieniło w Londynie w ciągu ostatnich lat?

Byłam w Londynie kilka razy na przestrzeni kilku lat. Zmienili się ludzie i zmieniła się kultura. Ubolewam. Bardzo.

Widać większą ilość imigrantów z wybranych krajów i… mimo tego, że jestem tolerancyjna, to niektóre zachowania mi przeszkadzają. Raczej większość z nas, drażni przepychanie się bez żadnego „sorry” i krzyki. Na przykład kiedy jedziesz transportem publicznym. W niektórych przypadkach wygląda to tak, że wsiadają do autobusu 2 kobiety z 10. torbami z zakupami i 8. krzyczącymi dziećmi. Twardo idą na środek autobusu z poważną miną i pchają swój cały dobytek na Ciebie, dopychając do drzwi autobusu w taki sposób, że nie jesteś w stanie nawet odwrócić głowy, ruszyć ręką, nie mówiąc o podrapaniu się po nosie.

Kiedyś faktycznie mówiło się o tym i było to widać, że ludzie obcy więcej ze sobą rozmawiali. Teraz jest tego o wiele mniej. Chociaż nadal funkcjonuje.

Za co kocham Londyn? 10 powodów do tego, aby zwiedzić Londyn. w parku

Zaniepokoiło mnie zachowanie prawdziwych Anglików. Kiedyś z zaciekawieniem i bardzo pozytywnym nastawieniem, pytali skąd jesteś, co tu robisz, doradzali. Wszystko z uśmiechem. Teraz robią to w przeciwny sposób. Jakby byli źli, że kolejna osoba przyjeżdża do ich kraju. Może nie ma się co dziwić… W końcu sama widzę negatywne skutki przybycia tam dużej liczby osób z zewnątrz, a co dopiero rodowici mieszkańcy. Ale mina ulgi na twarzy Pana Anglika i zupełna zmiana nastawienia do mnie, po tym jak odpowiedziałam mu, że przyjechałam tylko pozwiedzać na tydzień, a nie żeby się osiedlić, była… jednoznaczna.

Oczywiście nie generalizuję. Po prostu takie mam spostrzeżenia po tym co mnie tam spotkało.

P.S. No i wiewiórki w parkach są prze-ko-cha-ne i podchodzą do ludzi z nadzieję na orzeszka!

Byliście tam? Lubicie Londyn? Za co tak, a za co nie?

Za co kocham Londyn? 10 powodów do tego, aby zwiedzić Londyn. wiewiorki

17 thoughts on “Za co kocham Londyn? 10 powodów do tego, aby zwiedzić Londyn.

  • Nie miałam jeszcze okazji być w Londynie, ale mam nadzieję, że niedługo się uda 🙂 Nie jestem zwolenniczką wielkich miasta, jeśli chodzi o miejsce zamieszkania ale uwielbiam je zwiedzać, poczuć przez kilka chwil ten klimat, swobodę i różnorodność. Z pewnością cała Wielka Brytania przez kilka ostatnich lat straciła na swoim uroku, miałam okazję mieszkać w Walii i pamiętam to miejsce jako takie otwarte, przyjazne i tolerancyjne – dziś najpewniej miałabym trochę inne odczucia.

  • Te szare wiewióry są niesamowite, podobnie jak to miasto, tam się oddycha pełną piersią. Jakoś ta różnorodność i natłok wszystkiego nie przytłacza, nie męczy. Może mam takie wrazenie, bo tam nie mieszkam, ale ja jestem pod wrażeniem. Świetny post.

  • Piękny wpis! ? byłam jeden raz w Londynie, jeden dzień wiele przeżyć i doznań. To miasto wpisało się w moje serce i na pewno wrócę po więcej! ?

  • Dla mnie Londyn jest świetnym miastem, żeby wybrać się z wizytą, ale będąc tam doszedłem do wniosku, że nie mógłbym tam mieszkać. Zapewne przez to, że miałem tam wrażenie, że miasto cały czas się śpieszy i każdy „gna przed siebie” nie oglądając się na innych.

  • Znam Londyn jedynie z opowieści rodziny i znajomych i wszyscy mówią o tej różnorodności i anonimowości:-) Dla mnie, jako mieszkanki małej wsi, pracującej w mieście, byłoby to ciekawym doświadczeniem.

  • Na mnie Londyn nie zrobił zbyt dużego wrażenia, może dlatego że kiedy tam pojechałam, mieszkałam w Anglii już półtora roku dlatego z wieloma rzeczami byłam już oswojona.

    Mimo wszystkich głównych atrakcji najbardziej podobał mi się spacer nad Tamizą od Westminster Bridge do Tower of London. W nocy wygląda nie do opisania! 🙂

    Niestety po koniec pobytu, dowiedziałyśmy się ze znajomym że był zamach na Westminster Bridge na którym dzień wcześniej robiłyśmy sobie zdjęcia. Miny nam zrzedły a czar Londynu prysł na tyle szybko że chciałyśmy wracać jak najszybciej do domu. Więcej o tym pisałam na moim blogu: http://www.life-myjourney.com/londyn-atrakcje/

    Tak jak napisałaś zmienili się ludzie. Ilość imigrantów i wszechobecny multikulturalizm okazuję się po części niszczący ponieważ ludzie w większości będą chcieli zachować swoją odrębność kulturową niźli się asymilować.

  • Lubię tam przylatywać, ale raczej nie chciałabym mieszkać w Londynie na stałe. Być może przez ten nadmiar wszystkiego. W małej dawce sprawia mi przyjemność, w większej doprowadziłby do bólu głowy 🙂

    • Dokładnie. Też raczej nie nadawałabym się do tego żeby zamieszkać tam na stałe, ale odwiedzać uwielbiam 🙂

  • Przepieknie zapozowała do zdjecia ta wiewiórka – przekupne było to nawet na dwóch łapkach stanęła 🙂 Londyn była i tak samo mi się podoba za kazdym razem ale nie jako miejsce do osiedlenia się – polecam pozwiedzać inne zakątki Wielkiej Brytanii 😉

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *