Jak nakładać bronzer i rozświetlacz?
Nie wiem jak u Was, ale u mnie zużycie bronzera i rozświetlacza trwa wieki. Często nie mogę się doczekać, kiedy w końcu się skończy, aby móc przetestować nowy. A nie dopuszczam do sytuacji, aby mieć jednocześnie więcej niż 2 sztuki.
Bronzerów używam od dawna. To jeden z elementów obowiązkowych mojego makijażu. Nie zawsze robię pełne konturowanie, czasem podkreślam tylko kości policzkowe. Jest jeszcze jedna ważna rzecz, jeśli chodzi o używanie bronzera- konturowanie, a opalanie twarzy bronzerem, to dwie różne sprawy.
Jeśli chcemy „ocieplić” twarz to bronzer nakładamy na najbardziej wystające fragmenty buzi, czyli te, które po wyjściu na słońce, najszybciej się opalają- czubek nosa, policzki, góra czoła. Dla równowagi powinniśmy też nałożyć bronzer na całą ramę twarzy.
Jeśli konturujemy twarz to bronzer nakładamy w miejsca najbardziej „zagłębione” i te, które chcemy optycznie pomniejszyć, schować. Są to: miejsca poniżej kości policzkowej, rama twarzy przy linii włosów, boki nosa, linia żuchwy. Oczywiście nie pomijajmy szyi, by końcowy efekt był spójny.
Rozświetlacz kiedyś mógł dla mnie nie istnieć. Teraz częściej po niego sięgam, choć też nie zawsze. To fajny sposób na nadanie lekkości, świeżości i pozbycia się efektu płaskiego matu z twarzy. Używa się go głównie na kości policzkowe, można też nałożyć go pod łukiem brwiowym, na łuku kupidyna (nad ustami) i troszkę w środkowej części twarzy- fragment nosa między oczami.
Bronzery i rozświetlacze.
Nie będę przy każdym się powtarzać, że jest świetny i robi cuda na twarzy. Wszystkie wymienione dziś kosmetyki mają mnóstwo fanek. U jednych sprawdzają się lepiej, u innych gorzej, ale nie ma wątpliwości, że są to faworyci na polskim rynku kosmetycznym. W zależności od tego, na jakim efekcie bardziej nam zależy, możemy zdecydować, który z nich najbardziej pasuje do naszych preferencji, ale na pewno każdy z nich jest wart uwagi.
Róże.
Używam bardzo rzadko, tylko na specjalne okazje. Jeśli chodzi o róże to nie podam dokładnych odcieni. Każdy według swoich preferencji powinien wybrać, czy woli odcienie bardziej różowe, brązowe, czy koralowe. Kiedyś róż musiał być dla mnie różowy, teraz znacznie bardziej wolę stonowane kolory brązowo-koralowe.
TOP 12- najlepsze tanie bronzery, róże i rozświetlacze.
1. Make Up Revolution- Ultra Bronze
CENA: ok.12-15 zł (online)
OPAKOWANIE: 15 g, duże, płaskie, plastikowe opakowanie, niestety łatwo uszkodzić przykrywkę.
OPINIA: Fajny bronzer dla początkujących albo dla osób, które nie lubią bardzo mocnego efektu. Trudno z nim przesadzić. Matowy bez drobinek. Daje bardzo ładny, naturalny efekt, nie robi plam. Odcień jest chłodny. Mimo tego, że w opakowaniu wydaje się dość ciemny, na twarzy taki nie jest- dla bardzo opalonych, może być wręcz zbyt jasny. Bardzo go lubię na co dzień.
MOJA OCENA: 9,5/10.
2. Kobo – Matt Bronzing & Contouring Powder
CENA: ok.10-12 zł (Drogeria Natura/online)
OPAKOWANIE: 9g. Plastikowe, kwadratowe.
OPINIA: To brak bliźniak bronzera z Make Up Revolution (opinia u góry). Różnica jest taka, że ten jest trochę ciemniejszy.
MOJA OCENA: 8,5/10
3. W7 – Honolulu
CENA: ok.10 zł (online)
OPAKOWANIE: 6g. Kolorowe, tekturowe z pędzelkiem.
OPINIA: Tutaj pigmentacja jest już mocniejsza, więc trzeba uważać, żeby nie przesadzić. Wolę używać innego pędzla niż tego dołączonego, ale z braku laku można go wykorzystać… Efekt bronzera na twarzy jest bardzo ładny, nie robi plam, jest matowy i dobrze napigmentowany. Dla osób z bardzo jasną karnacją, może być zbyt ciemny.
MOJA OCENA: 8,5/10
4. Golden Rose- Mineral Terracota Powder 04
CENA: ok. 23-25 zł (online)
OPAKOWANIE: 12g. Matowe, czarne, bardzo estetyczne i eleganckie, z lusterkiem.
OPINIA: To idealny bronzer do ocieplania twarzy. Nadaje przepiękną, naturalną opaleniznę. Ma satynowe wykończenie. Jest trwały, nie robi plam. Do konturowanie lepiej użyć innego bronzera, ale jeśli chodzi o opalenie twarzy- to jest faworyt.
MOJA OCENA: 9,5/10
5. The Balm- Bahama Mama
CENA: ok. 60 zł (online)
OPAKOWANIE: 7g. Tekturowe, kolorowe, z lusterkiem.
OPINIA: Niech Was nie zmyli ta ilość. Bronzer jest po prostu nie do wykończenia… Kiedyś używałam go na specjalne okazje, od pewnego czasu używam go za każdym razem i naprawdę on się nie kończy. Nie wiem jak to możliwe, ale jednak. Mimo wyższej ceny- opłaca się go mieć. Bronzer jest matowy, mocno napigmentowany, trzeba nauczyć się z nim pracować, bo na początku można przesadzić z ilością. Ale jeśli już go „poczujemy”, to ciężko z niego zrezygnować. Opakowania The Balm są dobrej jakości, bardzo kolorowe, z charakterystycznymi nadrukami.
MOJA OCENA: 10/10
6. My secret- Face Illuminator Powder
CENA: ok.16 zł (Drogeria Natura)
OPAKOWANIE: 7,5g. Plastikowe.
OPINIA: Chyba nie spotkałam się ze złą opinią na jego temat. A cena jest śmiesznie niska, jak za produkt takiej jakości i z taką wydajnością. Na twarzy tworzy piękną taflę. Można uzyskać nim bardzo mocny efekt, ale delikatniejszy też jest możliwy. Ma przepiękny szampański kolor. Nie używałam lepszego rozświetlacza. Posiadam starą wersję, mam nadzieję, że ta nowa się nie zmieniła-tylko opakowanie.
MOJA OCENA: 10/10
7. Wibo- Diamond Illuminator
CENA: ok.10 zł (Rossmann/online)
OPAKOWANIE: 5,5g. Plastikowe, małe, kompaktowe.
OPINIA: Bardzo fajny rozświetlacz dla początkujących lub na co dzień. Nie jest tak bardzo zmielony, ma delikatnie grubsze ziarenka. Ciężko z nim przesadzić, nie tworzy intensywnej tafli, a delikatnie rozświetlenie.
MOJA OCENA: 9/10
8. Lovely- Gold Highlighter
CENA: ok.10 zł (Drogeria Natura/online)
OPAKOWANIE: 10g. Plastikowe. Odkręcane. Niestety łatwo je zepsuć.
OPINIA: Jeśli chodzi o intensywność, powiedziałabym, że jest taki pomiędzy tymi dwoma powyższymi. Efekt można budować. Jest też dostępny w wersji srebrnej, ale ten cieszy się lepszymi opiniami.
MOJA OCENA: 9/10
9. I heart make up- Goddes of Love
CENA: ok. 18-22 zł (online)
OPAKOWANIE: 10g. kartonowe, w kształcie serduszka <3 Jest tak urocze, że ciężko o nim nie wspomnieć!
OPINIA: Kolejny bardzo dobry rozświetlacz. Wystarczy jego niewielka ilość nałożona na twarz, aby ta wyglądała na „zdrowszą”. Występuje w trzech odcieniach- bardziej złoty lub 2 różowe i wszystkie są chwalone.
MOJA OCENA: 9/10
10. The Balm- Mary Lou Manizer
CENA: ok.65 zł (online)
OPAKOWANIE: 8,5g, z lusterkiem.
OPINIA: Wiele dziewczyn twierdzi, że nie ma lepszego. Jest bardzo trwały i wystarcza jego niewielka ilość do utworzenia tafli na twarzy. Myślę, że zaopatrzę się w pełnowymiarowe opakowanie, kiedy wykończę moje 2 obecne rozświetlacze.
MOJA OCENA: 9,5/10
11. Bourjois- wypiekany róż do policzków (dużo dostępnych odcieni)
CENA: 25 zł (online) – ok. 50zł (Rossmann)
OPAKOWANIE: 2,5 g.
OPINIA: Kiedyś był to chyba najbardziej znany róż. Mam wrażenie, że jest na rynku od zawsze. Niewątpliwie kultowy produkt. Jest bardzo trwały i wystarczy jego niewielka ilość dla uzyskania ładnego, naturalnego efektu.
MOJA OCENA: 8,5/10
12. Make up Revolution- palety róży (kilka odcieni)
CENA: ok.20-30 zł (online)
OPAKOWANIE: 13 g (8 odcieni) – zazwyczaj 6 róży i 2 rozświetlacze. Z lusterkiem.
OPINIA: Jak dla mnie to świetna opcja, bo można kombinować z doborem różu w zależności od wykonywanego makijażu. Trwałość ich jest bardzo dobra, a cena niewielka. Odcienie też bardzo różnorodne.
MOJA OCENA: 9,5/10.
Poprzednie wpisy z podkładami znajdziecie tutaj, a korektorami i pudrami tutaj.
Thank you in your blog article.Much thanks again. Improbable.
Bahama Mama i Mary Lou są moimi ulubieńcami :))
Thanks for the always kind comments Ms. FAF!
Odkąd siostra dała mi róż Bobbi Brown, przyzwyczaiłam się do różu, który nakładam palcami. Ostatnio miałam problem, żeby znaleźć taki w zwykłych drogeriach, ale w końcu udało się kupić róż, który wygląda jak błyszczyk. Trzeba z nim uważać, bo nawet odrobinka wystarczy, żeby mieć czerwoną buzię.
Świetny post ! Zebrałaś wszystkie najlepsze produkty ! Są tu też moje ulubione. 😉
Pozdrawiam
Takiego postu poszukiwałam! 🙂 Ponieważ szukam czegoś idealnego dla siebie :).
agnesssja.blogspot.com
Mój ulubiony bronzer to Kobo, zaś rozświetlacz to Lovely silver 😉
Mam zawsze problem z bronzerem i… przeważnie zastępuję go różem. Masz jakieś propozycje dla jasnej, chłodnej karnacji?
Właśnie ten pierwszy Make Up Revolution może Ci się sprawdzić 🙂
A Kobo ma też propozycje do jaśniejszej cery? Chciałam już ostatnio po niego sięgnąć, ale wystraszenie ten ciemny kolor.
Jest też jaśniejszy odpowiednik 😉